Święty obrazek z Wapnicy…

W okresie PRL wytrzebiono piękną kresową polszczyznę. Wyuczono nas języka literackiego. Zniszczono przez to setki odmian, dialektów polskiej mowy. Jak ona brzmiała? Dziś usłyszymy ją jedynie na wschodzie. W rodzinnym archiwum mamy piękny przykład treści pisanej. Gdy w 2011 roku odwiedziłem kuzynkę mojego taty, Marię Pańczyszyn (z domu Kłak, spokrewnioną z nami przez Czernieckich), pokazała mi ona – jak się wyraziła: „święty obrazek z Wapnicy” (przysiółek Kozaków) z Matką Boską Częstochowską.

Obrazek – dość duży, wielkości widokówki – był w rodzinie Czernieckich przechowywany z pietyzmem. Wisiał na ścianie w ramce w latach przedwojennych i w czasie II wojny światowej w domu Rozalii Kłak (z domu Czernieckiej). W 1945 roku powieszono go w nowo zasiedlonym domu.

Święty obrazek z Wapnicy

Zainteresowany tą pamiątką z Kresów wyjąłem go z ramki. Zaskoczenie było duże – to nie był święty obrazek, ale karta pocztowa! Na odwrocie był słabo widoczny zatarty tekst pisany kopiowym ołówkiem i stempel pocztowy z Wiednia z 1917 roku. Zaintrygowany pożyczyłem widokówkę i zeskanowałem. Pozwoliło to na odczytanie treści tekstu. Była to pocztówka w 1917 roku wysłana z Wiednia przez będącego wówczas w wojsku Andrzeja Czernieckiego do swego ojca Józefa Czernieckiego (Józef Czerniecki to mój pradziadek, zaś Andrzej to brat mojej babci Zofii.)

101 lat temu Andrzej pisał:

Szanowny Pan Józef Czerniecki w.ś. Zazulie Kozakowa Góra O S P Złoczów Kraj Galicyja. Stempel pocztowy: WIEN 139, 14 V 17. Napis na części korespondencyjnej brzmiał: 13.05.1917 Pjierszy słowo Moji Krutki. Niech Bendzie Pochwalony Jezus Chrustus. Najkochanieszy Rodzicy Pozdrawjam Was w całym domu i dzieńkuje wam za djie kartki i donoszy wam żyju i cały zdrowy. Chodziłem dzisiaj na tako Góry dokościoła, ten kościół to jest cudowny swientego Juzefa tojest Pamnońka zygo odbił Krul Sobijeski i ta Matka boska stała mu pomocy i niech wam teraz tam stanie z pomocą zybyscie mogli na swoji ziemi żyć i (…) z bogym, i zyczy moc i dopomoc bozuj zyby Pan Buk dał spokui. Do miłego zobaczenia się z wami Czerniecki Andrzejuś.

Piękny przykład kresowej polszczyzny sprzed 101 lat. Można też zadumać się nad ścieżkami prowadzącymi naszych przodków w wojennej zawierusze I wojny światowej. Wszak Andrzej Czerniecki – potomek tych, którzy z królem Janem bronili Ziemi Złoczowskiej, odwiedził wówczas w Wiedniu kościół pod wezwaniem świętego Józefa z kopią obrazu Matki Boskiej Częstochowskiej na Kahlenbergu w Wiedniu (Kahlenberg, pol. Łysa Góra, wzgórze położone 483 m n.p.m.). To właśnie z tego miejsca w 1683 roku Król Polski Jan III Sobieski dowodził zwycięską bitwą z Turkami o Wiedeń. Do dziś, tak jak w 1917 roku dla Andrzeja Czernieckiego, jest to miejsce modlitw i pielgrzymek Polaków…

Współczesna pocztówka z kościoła pw św. Józefa na Kahlenbergu

Dodaj komentarz