107 lat temu… 28 maja 1911 roku parafię Kozaki-Zazule wizytował arcybiskup lwowski Józef Bilczewski (1860-1923) – człowiek wielkich zasług dla polskości Kresów, profesor teologii, rektor Uniwersytetu Jana Kazimierza we Lwowie, dziś święty Kościoła katolickiego.
Wspomagał materialnie ubogich, wspierał szkoły ludowe i środowiska robotnicze. W czasie walk o Lwów w 1918 roku wraz z metropolitą Andrzejem Szeptyckim nawoływał do zaprzestania rozlewu krwi.
Arcybiskup Bilczewski przebywa na Kozakach, być może w związku z niedawną konsekracją kościoła, ale też zapewne na zaproszenie mieszkającego na miejscowej plebanii arcybiskupa Karola Hryniewickiego. 28 maja 1911 roku w księdze metrykalnej wsi Łuka abp. J. Bilczewski składa autograf przy adnotacji o wizytacji.
Sześć lat później, na 50-lecie kapłaństwa abp. Karola Hryniewickiego (1917 r.) Święty Bilczewski pisał:
W imieniu własnem i archidiecezji przesłałem na dzień jubileuszu, bawiącemu w swem ustroniu w Zazulach pod Złoczowem J. E. X. Arcybiskupowi następujące pismo:
Ekscelencjo, Czcinajgodniejszy Arcypasterzu!
Pozwolił Ci Bóg, Najczcigodniejszy Nestorze episkopatu polskiego, dożyć radosnej chwili złotych godów kapłańskich. (…)
Pasterz Dobry, poświęciłeś zdrowie, wolność swoją ku obronie ukochanej Litwy.
Oswobodzony z wygnania, Biskup-Wyznawca, miałeś już prawo do odpoczynku po latach męczeństwa. Tyś jednak w gorącem twem sercu obrał dalszą służbę, pracę.
Szczególnie archidiecezja nasza obok wileńskiej najwięcej ma Ci do zawdzięczenia. Nie podobna tu wyliczyć wszystkich dobrodziejstw, których od Ciebie doznała. Wspomnę tylko, że Zazule-Kozaki winne Ci powstanie parafji, kościoła, plebanji, szkoły, ochronki. Znacznemi ofiarami dopomogłeś do wystawienia świątyń w Kniażem, Podlipcach, Pustomytach. Od ust sobie odejmowałeś, żeby móc wspierać każdą dobrą sprawę publiczną, narodową. (…)
Ze czcią i pokorą chylę z całą archidiecezją czoło i serce – i proszę o święte błogosławieństwo.(…)
+ Józef
Święty Bilczewski był także inicjatorem uczczenia jubileuszu lokatora kozackiego probostwa specjalnym medalem. W komitecie poza Bilczewskim byli abp Teodorowicz, bp Twardowski, red B.Wysłouch i inni. Medal zaprojektował artysta rzeźbiarz Wojciech Przedwojewski z Jaworowa. Wybity w nakładzie 300 szt. w cynku i 10 szt w srebrze, wielkości 5,5 cm., wg portretu fotograficznego z czasów pobytu Hryniewickiego na wygnaniu w rosyjskim Jarosławiu. Medal wybito w 1918 r. i w tymże roku uroczyście go wręczono we Lwowie w domu abp Hryniewickiego.
Zaledwie rok później w czasie polsko-ukraińskich walk o Galicję arcybiskup Hryniewicki stał się ofiarą grabieży, którą Bilczewski opisał w przeznaczonej dla Ministerstwa Spraw Zagranicznych, nocie na temat stosunków polsko-ukraińskich w latach 1918-1920 w Małopolsce Wschodniej:
Nie uszanowano nawet X. Arcybiskupa Hryniewickiego, starca prawie 80-letniego, który podówczas przebywał w parafii Zazule pod Złoczowem. W samą uroczystość Wniebowstąpienia Pańskiego [1.06.1919 – dop. BM] napadano go 10 razy i obrabowano zupełnie. Dodać należy, że już przedtem miał u siebie 5-godzinną rewizję, przy której kazano sobie otworzyć nawet tabernakulum.
Tu trzeba wspomnieć o innej ofierze ukraińskiego napadu na Zazule-Kozaki. W tym czasie, może nawet tego samego dnia, został zabity przez Ukraińców 18-letni mieszkaniec wsi – Stanisław Jurcan…