
Kazimierz Świeżawski „Wspomnienia galicyjskie” 1874-1949, 2025.
Kazimierz Świeżawski „Wspomnienia galicyjskie” 1874-1949, 2025, s. 354, oprawa miękka, kolor, wydawca: Wydawnictwo Bonżur!

Ukazały się „Wspomnienia galicyjskie” Kazimierza Świeżawskiego herbu Paprzyca. Wielowątkowe, znakomite opracowanie losów i powiązań rodzinnych – nie ograniczone tylko do sztambucha Kazimierza, ale poszerzone przez zespół autorski (w tym Grzegorza Wojciechowskiego od którego otrzymałem egzemplarz sygnalny – dziękuję!) o aneks i bogate opracowania genealogiczne. Dodatki owe są o tyle ważne, że porządkują wiedzę, która nie zawsze jest czytelna w pamiętniku.
Znajdziemy tam też wątki związane z ziemiami naszych przodków spod Złoczowa – opisane są perypetie podatkowe właściciela Łuki i Folwarku na Zazulach – zakończone zabójstwem urzędnika. Autor wspomina też o Antonim Świeżawskim i jego żonie Annie z Lewickich (oboje spoczywają na cmentarzu w Łuce – grób się zachował do dziś). Poznajemy Julię ze Świeżawskich, 1 voto Górkową, 2 voto Lisińską – dobrodziejkę kościoła na Kozakach (dlaczego u krewnych nie cieszyła się dobrą opinią, przeczytacie w rzeczonej rodzinnej kronice). U Górków, którzy po Lisińskiej przejęli folwark koło Kozaków, pracowali nasi przodkowie. A wymieniony w książce Konstanty Wojciechowski, dyrektor lwowskiego gimnazjum, egzaminował na maturze „naszego” ks. Michała Kralla i złożył podpisy na jego świadectwie dojrzałości – tak postaci z książki łączą się z przeszłością kresowej społeczności spod Złoczowa. Oczywiście materiał jest dużo bogatszy – napisałem tu tylko o małym wycinku.

Kazimierz Świeżawski – świadek epoki, opisuje mechanizmy i procesy jakie zachodziły na Kresach, często w momentach przełomowych w historii Polski. Zarówno na prowincji jak i w stołecznym Lwowie.
Każdy kto zajmuje się Kresami powinien tę książkę przeczytać. Jest to rewelacyjny materiał źródłowy, lepszy niż podręczniki, dążące do syntezy a jednocześnie jest to też odtrutka od popularnej dziś, kiepskiej krzykliwej publicystyki z tezą (autorom wydaje się, że w ten sposób popularyzują wiedzę o Kresach).
Warto przeczytać! Zazdroszczę wydawcom i autorom opracowania „Wspomnień…” – potomkom kresowych ziemian, zakorzenionej świadomości tego, że o rodzinne dziedzictwo należy dbać. Dzięki zachowanym materiałom mogła powstać tak ważna publikacja. Gratulacje!
Bogusław Mykietów, aka@mykietow.pl
Książkę można nabyć na stronie wydawcy (także wersje elektroniczne): https://bonzur.edu.pl/index.php/nasze-tytuly/
Fragmenty i noty o Autorach na stronie wydawcy: Wydawnictwo Bonżur!