119 lat temu… 21 maja 1899 roku na Amrozach (przysiółek na Zazulach niedaleko Kozaków) urodził się Antoni Pająk – syn Agnieszki Krutnik i Franciszka Pająka. Szkołę powszechną i czteroletnie gimnazjum im. Króla Jana Sobieskiego w Złoczowie ukończył 17 czerwca 1916 roku, ponieważ trwała wojna – zostaje powołany do wojska.
Po powstaniu Rzeczypospolitej, w 1920 roku wstąpił do policji w Stryju. W styczniu 1935 roku poślubia w Złoczowie Marię Charków. Przeprowadza się wtedy do teściów do Złoczowa na ulicę Polną 5. 31.10.1935 roku został na własną prośbę przeniesiony do Sądu Okręgowego w Złoczowie. Pracował tam na stanowisku protokolanta, później awansował na sekretarza.
Po wybuchu II wojny wstąpił, awansowany do stopnia porucznika, do wojskowej organizacji podziemnej o nazwie „Służba Zwycięstwu Polski”. W podziemnych strukturach wojskowych pełnił niezwykle ważną funkcję szefa wywiadu obwodu złoczowskiego. Jednocześnie pracował w starostwie powiatowym w Złoczowie. Po zakończeniu wojny, zagrożony aresztowaniem przez Sowietów, wyjeżdża z żoną Marią ze Złoczowa i we wrześniu 1945 roku przybywa do Pyrzan. Pomaga organizować szkołę w Pyrzanach.
Pająk odrzuca propozycję zapisania się do PZPR za awans na stanowisko kierownicze w Witnicy. Wierny swoim zasadom, zwolnił się z pracy, kupił krowę, założył pasiekę i gospodarzył na roli. Kolejny Kresowiak, który kuszony wygodnym życiem, zachował się przyzwoicie.
Na początku lat 60. XX wieku Antoni Pająk napisał wierszowany poemat: Wspomnienia z Ziemi Złoczowskiej. Opisuje w nim swoją młodość na Amrozach. Maluje słowem obraz Arkadii, kraju lat dziecinnych. Opowiada o przeszłości ziemi na której od kilkuset lat mieszkali jego przodkowie. Przytacza wiele nieznanych historykom faktów. Tworzy wartościowy historycznie a zarazem literacko bardzo wysublimowany utwór. (W 2012 roku prof. dr hab. Katarzyna Węgorowska opublikowała językoznawczą monografię: „Złoczowskie peregrynacje. Językowe, literackie, kulturowe, historyczne refleksje o poetyckim Wspomnieniu Antoniego Pająka”.)
Wiersze Pająka były kilkakrotnie cytowane w regionalnej prasie lubuskiej. W kpiącej formie przedstawiano poemat jako przykład literatury, której nikt z młodych (w domyśle: postępowych) nie chce czytać. Celował w tym PRL-owski lokalny propagandzista-literat Henryk Ankiewicz: Młodzi mieszkańcy Pyrzan nie pamiętają wsi Kozaki. Nikt nie chce czytać nostalgicznego pamiętnika Jana (tu błędne imię) Pająka, nikogo nie obchodzi jego „chata przyczajona w sadzie”. Komunista Ankiewicz sam później zaprzeczył temu, co napisał, umieszczając fragment poematu Pająka w albumie Ziemia Lubuska… Tak jakby poezja partyjnych kolegów była mniej godna zacytowania przy opisywaniu lubuskiego i jego mieszkańców…
Antoni Pająk nigdy po 1945 roku nie odwiedził rodzinnych stron, do których tęsknił. Zmarł 6 kwietnia 1973 r. na atak serca i został pochowany na cmentarzu w Pyrzanach.
Henryk Ankiewicz pisał w 1989 roku: Nie spotkałem już nigdy potem Jana (znów Ankiewicz myli imię) Pająka, nie wiem nawet, czy jeszcze żyje i czy przetrwała gdzieś jego rymowana epopeja, w której przez filtr własnego doświadczenia przepuścił kawałek polskiego losu, przeniesionego w 1945 roku ze źródeł Bugu do ujścia Warty.
Pamięć o Antonim Pająku, niezłomnym żołnierzu, poecie i rolniku z wyboru przetrwała.
(Fotografie pochodzą ze zbiorów Henryka Stojanowskiego)