To był fartowny weekend. Wśród zakupionego na sobotniej giełdzie staroci stosu zapleśniałych rycin i kolorowych ilustracji, znajdował się oryginalny drzeworyt Łukasza Cranacha Młodszego (1515–1586).
Jak podają niemieckie źródła został on wykonany ok. 1540 roku. Nie znamy zatem dokładnej daty wykonania przez mistrza drzeworytowego klocka, ale znamy dokładnie datę jego odbicia – 1543 rok o czym za chwilę. Obrazy i sztychy Cranachów były, ze względu na ich niezwykłą wartość artystyczną, bardzo popularne i poszukiwane, stąd w XIX wieku wydano wiele reprintów – szczególnie odbitek rycin. O oryginalności i pewnym datowaniu na rok 1543 naszego eksponatu świadczy kilka elementów:
Sygnatura mistrza Łukasza po lewej czyli smok. Jest to herb rodziny Cranachów, nadany Łukaszowi C. Starszemu w 1508 roku przez elektora saksońskiego. Stał się ich znakiem mistrzowskim i warsztatowym. Potocznie zwany był smokiem, ale faktycznie jest to wąż ze skrzydłami nietoperza i pierścień. Nie wszystkie dzieła są sygnowane (te z ich znakiem są zdecydowanie wyżej wyceniane ze względu na brak wątpliwości co do autorstwa)
Nasz eksponat ma zadrukowany tył. Otóż rycina – jak widać uszkodzona – nie była jednorodnym sztychem (ani XIX-wieczną kopią), ale ilustracją w Biblii wydanej w Wittenberdze przez Hansa Lufta w 1543 roku. Jest to fragment karty tytułowej: Biblia: Das ist: Die gantze Heilige Schrifft Deudsch Auffs New zugericht. D. Mart. Luth., Wittenberga 1543, Hans Lufft.
Nasza rycina ma wymiary ok. 13,5 x 15,5 cm, widać drobne uszkodzenia strony tytułowej – ta strona była przyklejona do tekturowego podkładu (wielkości ok. formatu A4 z napisem na dole: L. Cranach). Lewy dolny róg ryciny został uzupełniony i dorysowany – widać to dość dobrze na fotografiach zrobionych pod światło.
Strona z napisami – też prawdopodobnie jest autorstwa Cranacha lub artystów z ich warsztatu. Zachowały się fragmenty Ewy z Raju, piekła, Ukrzyżowania i Zmartwychwstania. I napisy z datą MDXLIII (1543).
Papier czerpany z epoki (odbitki z XIX wieku były drukowane na innym papierze).
Na rycinie widzimy JANA FRYDERYKA I – zwanego Wspaniałomyślnym / Wielkodusznym (1503-1554) – elektora saskiego i landgrafa Turyngii, księcia saskiego. Przywódcę związku szmalkaldzkiego (którego członkowie zobowiązywali się do udzielania sobie wzajemnej pomocy w wypadku akcji zbrojnej przeciwko ewangelikom).
Dla porównania skany obu stron z niemieckiej biblioteki cyfrowej. Link do tego druku: https://digital.staatsbibliothek-berlin.de/werkansicht/?PPN=PPN872490467
Pozycję rodziny ugruntował Łukasz Cranach Starszy. Miał talent nie tylko artystyczny, ale też wiele pomysłów biznesowych. Stworzył księgarnię w której sprzedawał wyroby własnej oficyny wydawniczej, a ta wykorzystywała papier wytworzony przez własną papiernię. Rodzina była właścicielami lasu, tartaku i stolarni, gdzie wykonywano podobrazia i klocki do drzeworytów. Mieli też Cranachowie aptekę importującą pigmenty.
O Łukaszu Cranachu Młodszym (i ojcu: Starszym) można by pisać godzinami. Słynne są, malowane na zamówienie obrazy Cranachów (tworzyli je zarówno ojciec jak i syn). Na pewno kolekcjonerów zainteresują losy dwóch śląskich cranachowskich obrazów – głogowskiego i wrocławskiego. Pierwszy został zrabowany przez Armię Czerwoną w 1945 roku i dziś eksponowany jest w Rosji, a powojenne losy drugiego: Madonny pod jodłami to gotowy materiał na dobry film sensacyjny (komiks pod tytułem Tajemnica Madonny z Wrocławia już powstał – a scenariusz napisał mój kuzyn – znany wydawca najsłynniejszych polskich komiksów historycznych – Witek Tkaczyk). Cranachowie pracowali też dla Jagiellonów (Łukasz Młodszy namalował m.in. portret królowej Bony).
Ryciny Cranachów gdy pojawiają się na aukcjach to wystawiane są w cenach wywoławczych od 600-800 euro do nawet 35.000 euro za jeden sztych. Obecnie jedna taka rycina jest oferowana na ebayu za 1500 euro. Odbitki wtórne XIX-wieczne są oferowane za 100-200 euro.
Ze względu na uszkodzenia trudno jest nam wycenić nasz sztych (choć nawet z ubytkami są niezwykłą rzadkością).
Nasze ceny odzwierciedlają pracę jaką wykonaliśmy dla Państwa, aby rzetelnie opisać i zidentyfikować oferowane eksponaty. Częstokroć wymagało to wielu godzin pracy i poszukiwań. Dla przykładu: odcyfrowanie kto podpisał list, czyim herbem jest opieczętowany – podnosi wielokrotnie wartość rękopisu – wcześniej anonimowego… Walor kupiony u nas z opisem będzie ozdobą każdej kolekcji…
Dlatego wszystkie opisy i fotografie objęte są prawami autorskimi (które otrzymuje także nabywca opisywanego eksponatu). Wykorzystanie ilustracji i opisów z mojej www wymaga mojej pisemnej zgody.
Bogusław Mykietów, e-mail: antykwariat@mykietow.pl