193 lata temu… 12 czerwca 1825 roku w Olszanicy o milę od Złoczowa urodził się Antoni Schneider – syn austriackiego podoficera i polskiej szlachcianki Teresy Wodnickiej – kolekcjoner i dokumentalista dziejów Galicji.
Uczestnik powstania węgierskiego 1848 roku, więzień austriackiej twierdzy Kufstein, gdzie celę dzielił z Telekim. Podobno wtedy doszli do przekonania, że oprócz walki z bronią w ręce, jest jeszcze inny szlachetny sposób służenia swej ojczyźnie: przez badanie jej przeszłości i zabytków.
Schneider po wyjściu z więzienia pracował jako skromny urzędnik w Brodach, Żółkwi, we Lwowie. A jednocześnie jako człowiek wielkich pasji: choć bez historycznego wykształcenia, zbiera materiały i wydaje dwa tomy „Encyklopedii do krajoznawstwa Galicji”.
Schneider był protoplastą obecnych poszukiwaczy skarbów, kolekcjonerów i hobbystów różnej maści. Cały swój wolny czas i dochody poświęca zbieraniu materiałów źródłowych. Rozkopuje cmentarzyska, szuka na strychach, w składach makulatury, odwiedza różne miejscowości Galicji zabierając do swego małego mieszkania we Lwowie artefakty, stare dokumenty, akta i prasowe wycinki. Spuścizna po nim obejmuje ponad 100 000 arkuszy: dokumentów, wypisów i notatek.
Do dziś na podstawie jego zbiorów i zapisków można odnaleźć wiele skarbów dawnej kultury Galicji. I to nie tylko tych w wielkich miastach, ale we wsiach i przysiółkach, w lasach i na łąkach. Schneider badał m.in. kurhany, cmentarzyska, i pogańskie miejsca kultu. Na terenie parafii Kozaki-Zazule opisał ich kilkanaście.
Barwinkowa góra w Trościańcu – ślady bałwochwalstwa, opodal niej miejsce zwane „Monastyrem”, gdzie widoczne ślady klasztoru Bazyliańskiego,- także w pobliżu „Zamczysko”.
Krucza góra [między Kozakami a Amrozami]– kurhany rozsiane w kilku miejscach drzewem porosłe; znachodzono w nich popielnice przez wilgoć rozcieńczone i czerepy oraz sprzęty krzemienne.
Łuka – na pasmie wzgórz przechodzących tędy od południa znachodzi się ogromna płyta kamienna; wzgórza te zowią Łoskotowem. Na Manasterskiem ślady dawnego Manasteru a powyżej stąd ślady okopów dziś zniszczone. Na górze Bochenkowej w lesie jest Kopiec – znachodzą się tu rozmaite ślady dawnego pogaństwa oraz sprzety kamienne i krzemienne – fajeczka turecka, Mogiłki poniszczone na Łoskotowie.
Manastyrskie – w obrebie gminy Trościaniec na którem ślady dawnego Monasterka wydospad Niedowierka zwany i pomnik hrab. Komarnickiego z naszych czasów.
Podlipce znachodzą się tu groby pogańskie na południowej pochyłości płaskowzgórza tędy przechodzącego Łoskotowa – przy rozszerzeniu dworu w tem miejscu natrafiono na kościotrupy przy których znalazły się narzędzia krzemienne bardzo dobrze zachowane. Mogiła A Koło niei mogiłki poniszczone. [dopisek na górze:] Na Czulazynie (Czulażyna) znachodzono kości ludzkie i narzędzia krzemienne – także na przedzialach czerepki z popielnic i Łoskotowie.
Popielnia góra w obrębie Trościańca małego na której ślady dawnego horodyszcza w lesie także uroczyska pogańskiego.
Popielna góra w Trościańcu małym – po zachodniej stronie w Trościańcu – na niej ślady w lesie dawnego horodyszcza – znachodzą tu sprzęty krzemienne – noży.
Ścianka – jest tu Łysagora – była dawniej tu mogiła z kamieniem na wzór ołtarzy – kamień podobno rozbito i kamienie zabrano do dworu – choć Piorun kilkakrotnie potem dwór zapalał – Mogiłę zaorano na złość piorunowi. W polu Mohiłki ślady cmentarzyska pogan zaoranego.
Podania z czasów mytologicznych – miała tu być także mała mogiła z kamieniem – na wzór ołtarza – kamień podobno rozbito i kawałki zabrano do dworu – zato piorun potem kilkakrotnie dwór zapalał – mogiłę zaorano na złość piorunowi.
Strutyn – ślady obozowiska Kozaków pod dowództwem Tetery oraz dawnego przez nich zniszczonego sioła Strutyna – w piaskach tutejszych znachodzą się krzemienne ukrzeski, czerepy, kawałki szkła i inne starożytności – Kurhany dawne poniszczone. Jest tylko pole Mohyłki zwane w polu Gród ślady dawnego grodziska a w polu Forteca ślady nowszej fortecy.
Trościaniec Mały – Tu znachodzono dawniej garnki ofiarnice i popielnice w lesie na Popielnych górach. Krzemienne nozy i sierpy.
Zamczysko w lasach Trościańca małego (ob Trościaniec).
Zazule – w lesie Glińskim zwanym są dwie mogiły – większe Kurhany poniszczone – znachodzą noży krzemienne – mogiła Kozakowa.
To z notatek Schneidera dowiedziałem się, rzeczy niezwykłej, że wieś moich przodków:
Łuka – wieś niegdyś do Państw. Złocz. należącą darował Kr. Jan III Janowi Elewterowi Siemiginowskiemu, swemu przybocznemu malarzowi – własność Swieżawskich (r. 1843.).
Jerzy Eleuter Szymonowicz Siemiginowski (1660-1711) otrzymał Łukę w dożywocie wraz z potwierdzeniem mu przez Jan III Sobieskiego szlachectwa na mocy aktu wydanego w Żółkwi 7 sierpnia 1687 roku. Ten wybitny malarz epoki Sobieskiego, autor malowideł zdobiących pałac w Wilanowie, znakomitych obrazów religijnych i portretów rodziny królewskiej, przebywał w Łuce dość często. Po roku 1706 osiadł w swej wsi, kupił też nieruchomość w Złoczowie i spędził tu ostatnie lata życia. Dzięki notatkom Schneidera wiemy, że nasi przodkowie na co dzień stykali się z wielkim malarzem epoki króla Sobieskiego…
Antoni Schneider zastrzelił się 25 lutego 1880 roku. Nawet dziś zebrane przez niego materiały są podstawą wielu badań naukowych i krajoznawczych. Skromny urzędnik-hobbysta bez historycznego wykształcenia dokonał więcej niż uniwersyteccy profesorowie.
Dziś Schneider powinien zostać patronem współczesnych poszukiwaczy skarbów, hobbystów i kolekcjonerów – ludzi wielkich pasji, nękanych przez represyjne państwo, a bardziej popularyzujących nasze dzieje niż państwowe instytucje specjalnie do tego powołane. Obecne socjalistyczne państwo polskie nie lubi konkurencji. Tym bardziej, jeśli ta konkurencja (hobbyści) działają sprawniej, taniej i efektywniej… Tak jak Schneider przed 100. laty.
Pingback: O Podlipcach koło Złoczowa przed premierą reportażu o znalezisku z Pyrzan – Archiwum Kresowe