Papiery czerpane z ciekawymi znakami wodnymi. XV-XIX wiek.

Wynalezienie i upowszechnienie papieru zrewolucjonizowało przekazywanie informacji. Papiernicy oznaczali swoje wyroby filigranami – był to ich podpis, znak firmowy. Era papieru czerpanego przeminęła, ale znak wodny – jako zabezpieczenie oryginalności wyrobu – pozostało do dziś. Dziś zabezpieczenie znakiem wodnym ma każdy papier wartościowy – zaś dawniej tylko niektóre produkowane arkusze miały czytelne oznaczenie. Oferujemy tylko wyjątkowo dobrze widoczne pod światło – wybrane spośród setek mało czytelnych.

Specjalna oferta papierów z czytelnymi znakami (co nie zawsze się zdarza): Papiernie polskie i zagraniczne – karty czyste i rękopisy.

Oferowany papier czerpany jest wyprodukowany z rozdrobnionych szmat – przez to jest szczególnie odporny na zniszczenia i upływ czasu. Drukowano na nim książki od XV do XIX wieku, służył także do zapisków.

WIĘKSZOŚĆ OPISANYCH NIŻEJ PAPIERÓW MAMY W SPRZEDAŻY


Gryf + CLSGG. Graf von Schaffgotsch. Ok. 1670 r. Jelenia Góra – papiernia Piechowice – Gryfów.

Papier z ok. 1670 roku – znak wodny: stojący gryf i litery CLSGG – Christoph Leopold Schaffgotsch (Genannt? Graf?). Oferujemy najstarszy znany wyrób papierni Piechowice (niem. Petersdorf) koło Jeleniej Góry – Christoph Leopold Schaffgotsch był założycielem tej papierni.

Źródła podają, że założył ją w 1672 roku. Wcześniej brałem pod uwagę papiernię w pobliskim Podgórzynie – Schaffgotsch odzyskał tę miejscowość w 1649 roku, ale papiernia ta nie ma zbyt wielu źródeł z okresu od 1574 roku kiedy odnotowano pierwszego właściciela – Hansa Dantzera, a rokiem 1704 kiedy właścicielem był Christian Geißler. Gdyby około roku 1670 produkowano tam papier dla Schaffgotscha, na pewno by to odnotowano.

Gryf w znaku wodnym to gryf z kamieniem – element występujący na 2 i 3 tarczy baronowskiego herbu Schaffgotschów (jest też w herbie miasta Gryfów Śląski, ich siedziby rodowej). Karta ma wymiar ok. 19 x 30 cm i złożenie pośrodku, małe ubytki, ślady przeszycia.

Christoph Leopold Graf von Schaffgotsch, do 1674 baron von Schaffgotsch (1623 Żmigród – 1703 Wrocław) – był synem generała Hansa Ulricha von Schaffgotsch. Jego matka zmarła w 1631 r., ojciec został stracony w Ratyzbonie w 1635 r . Majątki skonfiskowano. Studiował na Katolickim Uniwersytecie w Ingolstadt a potem został oficerem Armii Cesarskiej. W 1641 r. odzyskał ojcowskie dobra Gryfów; Chojnik odzyskał dopiero w 1650 roku. . W 1647 był jedynym kapitanem cesarskim w Egerze, który nie chciał podpisać kapitulacji przed Królestwem Szwecji. W 1649 roku został Oberlandeshauptmannem von Schlesien. W 1651 cesarz przywrócił mu stanowiska, które jego rodzina piastowała przez długi czas.

W 1665 r. Krzysztof Leopold został mianowany przewodniczącym śląskiej kamery i starostą w księstwie świdnicko-jaworskim. Dwa lata później był posłem cesarza do króla polskiego. W tym samym charakterze był wysyłany do Polski jeszcze trzykrotnie, mianowicie w 1668, 1670 i 1674. W 1683 został następnie wysłany na spotkanie z królem polskim jako pełnomocnik cesarski i uczestniczył w odsieczy wiedeńskiej. W 1672 otrzymał ostatecznie urząd śląskiego Oberlandeshauptmanna. W 1674 został nobilitowany jako dziedziczny hrabia.

W 1676 roku Schaffgotsch otrzymał od cesarza przywództwo nad księstwami Legnica, Brzeg i Wołów. Reprezentował także cesarza przy różnych innych okazjach, takich jak np. wybory biskupa. W 1694 został osobiście odznaczony przez cesarza Orderem Złotego Runa.

Chrzestną jego córki miała zostać polska królowa Marysieńka, żona Jana III Sobieskiego. Polski dwór był mu znany, gdyż wielokrotnie posłował do Polski. Protest cesarza sprawił, że królową wpisano tylko jako jednego ze świadków ceremonii.


COESLIN IGG 1771. Papiernia Kłos Cluss koło Koszalina (Coslin). Rękopis z 1775 roku z Darłowa (Rugenwalde).

Dwie karty na których spisano w 1775 roku w Rugenwalde / Darłowie rachunki dotyczące miejscowego szpitala mają ciekawy znak wodny papierni Kłos.

Papier czerpany jest ze znakami wodnymi: orzeł w koronie z mieczem (symbolem sprawiedliwości) i berłem w szponach oraz napisem: COESLIN (Koszalin) a druga karta ma napis: IGG 1771 – poznajemy zatem dokładną datę wyprodukowania papieru oraz inicjały właściciela młyna – IGG – Johann Georg Golczewski – Jan Jerzy Golczewski.

Jest to wyrób papierni w Kłosie pod Koszalinem.

Papiernia we wsi Kłos (Papiermühle Cluss) – leżała kilka kilometrów od Koszalina. Została założona na dopływie rzeki Unieść w 1764 roku przez Jana Jerzego Golczewskiego. Był to niewielki młyn z kilkuosobową obsługą. Gdy w 1834 roku została uruchomiona w Koszalinie duża fabryka papieru, dalszy wyrób papieru w Kłosie stał się nieopłacalny i ostatecznie w 1890 papiernia została zamknięta.

Mamy zatem prawdziwy unikat – papier z pierwszej dekady produkcji założyciela papierni w Kłosie.


Papier HONIG. Na takim pisał listy Adam Mickiewicz a Kościuszko drukował pierwsze polskie banknoty.

Oferujemy kilka rękopisów sporządzonych na papierze czerpanym amsterdamskiej firmy HONIG (J. Honig & Zoonen).

Produkty firmy Honig (J. Honig & Zoonen) były znane od Europy po Amerykę. Szczyt popularności przypadł na okres od końca XVIII do połowy XIX wieku. Na papierach Honiga pisał listy Adam Mickiewicz (m.in. w 1822 r. do Tomasza Zana) i Jerzy Waszyngton, a w 1776 roku wydrukowano amerykańską Deklarację Niepodległości.

W czasie Insurekcji Kościuszkowskiej 1794 roku na papierze m.in. z tej wytwórni produkowano powstańcze banknoty (papier czerpany do ich druku został zakupiony w trzech niderlandzkich papierniach: J. Honig & Zoonen, Pieter de Vries & Comp oraz D & Blauw). Są to pierwsze polskie banknoty, stąd osiągają one obecnie niezwykle wysokie ceny – w wysokości od kilku do nawet kilkuset tysięcy złotych za jeden.

Oferujemy papiery ze znakami tej papierni.

Rękopis w języku niemieckim z 1797 roku, Śląsk Prusy. Połowa filigranu J HONIG & ZOONEN.

Rękopis w języku niemieckim z 1802 roku, Śląsk Prusy. Filigran J HONIG & ZOONEN.

Rękopis w języku niemieckim z 1817 roku, Wrocław Prusy. Filigran C & I HONIG.

Do 1819 roku na ziemiach polskich papier Honiga był jednym z najłatwiej dostępnych papierów. Wysoka jakość produktu, a także niskie cło i ulgi podatkowe, sprawiały, że był bardzo popularny. Po tej dacie, gdy w polskich papierniach rozpoczęto produkcję podobnego jakością papieru, przywileje zniesiono, a nawet nałożono nowe opłaty na papier importowany. Wzrosła jego cena i sprowadzanie go do Polski straciło sens.

W taki sposób zniknął z polskiego rynku holenderski papier Honiga ze znakiem wodnym PRO PATRIA. Produkty Holendra zostały wyparte przez tańsze papiery polskich papierni, które po prostu skopiowały znak wodny niderlandzkiej papierni. W Muzeum Literatury im. Adama Mickiewicza w zbiorze Archiwum Filomatów znajdujemy list Adama Mickiewicza do Jana Czeczota z 10/22 maja 1820 roku napisany na papierze polskiej produkcji z filigranem Pro Patria.

Filigran przedstawia kobietę siedzącą na palisadzie, wspięty na tylnych łapach lew trzyma miecz i strzały. Na papierach Honiga nad lwem był napis PRO PATRIA (Za Ojczyznę) – tu napisu nie ma. Kobieta to Dziewica z Dordrechtu, najstarszego miasta Holandii, personifikacja wolnej Holandii w rzymskiej szacie i z kapeluszem zatkniętym na włóczni – niewieście towarzyszy lew belgijski (łac. Leo Belgicus). Palisada to ufortyfikowane granice Holandii, która w 1581 roku wyzwoliła się spod hiszpańskiego panowania. Strzał trzymanych przez lwa powinno być siedem, ale jak widzimy, na wyrobach miejscowych papierni jest ich więcej (siedem strzał symbolizowało siedem północnych prowincji państwa).

We wspominanym już Archiwum Filomatów znajduje się też papier z holenderskiej wytwórni VAN DER LEY. Mamy w ofercie rękopisy z filigranem tej papierni.

Filomaci (z gr. miłośnicy nauki) – tajne stowarzyszenie studentów i absolwentów Uniwersytetu Wileńskiego działające w latach 1817–1823. Pierwotnym celem związku było samokształcenie, wzajemna pomoc w nauce oraz ćwiczenie się w sztuce pisania. Jednymi z założycieli był Adam Mickiewicz i Tomasz Zan.

Oferujemy papiery holenderskich papierni i arkusze papierni naśladujących papier niderlandzki w niewygórowanej cenie. Jest to bardzo ciekawy materiał porównawczy dla kolekcjonerów banknotów Insurekcji, ale i miłośników romantyzmu i największego polskiego wieszcza narodowego. I nie zapominać należy o badaczach papiernictwa na naszych ziemiach.

Więcej o papierach Archiwum Filomatów w: Kamila Oleszczuk-Kasperek, Charakterystyka filigranów warszawskiej części Archiwum Filomatów, Sztuka Edycji 2/2022, s. 167–175.


Jednorożec spętany łańcuchem. List z 1843 roku z Wrocławia (Breslau).

List, jak wiele z tego okresu – napisany i wysłany w 1843 roku z Wrocławia do Świdnicy pod Zieloną Górą – ale znak wodny papieru jest osobliwy: to spętany łańcuchem jednorożec oraz litery (zapewne inicjały papiernika) JDR.

Obręcz na szyi a łańcuch wydaje się przytwierdzony do cokołu na dole. Nieokreślona papiernia śląska.


Niebieski papier czerpany z napoleońskich mundurów. I połowa XIX wieku.

Rzadkość: niebieskawe karty papieru czerpanego z I połowy XIX wieku.

I połowa XIX wieku. Kolor podobno brał się z tego, że jako surowca (szmat) używano wtedy zużytych barwionych na niebiesko mundurów. Czasy początku XIX wieku były bardzo burzliwe – kampanie napoleońskie, wielosettysięczne armie, które należało umundurować… A mundury wówczas były przeważnie z niebieskiego sukna. Z czasem mundury trafiały do szmaciarza, a ten sprzedawał je do papierni.

Można powiedzieć, że w tym papierniczym wyrobie pozostała cząstka być może jakiegoś napoleońskiego munduru. Może naszego przodka?

Na fotografiach, dla porównania inne typowe papiery czerpane z tego okresu – beżowe, obok niebieskiego.

Prawdopodobnie papiernia śląska – znak wodny to jedynie inicjały – zapewne właściciela młyna papierniczego.


Nasze ceny odzwierciedlają pracę jaką wykonaliśmy dla Państwa, aby rzetelnie opisać i zidentyfikować oferowane eksponaty. Częstokroć wymagało to wielu godzin pracy i poszukiwań. Dla przykładu: odcyfrowanie kto podpisał list, czyim herbem jest opieczętowany – podnosi wielokrotnie wartość rękopisu – wcześniej anonimowego… Walor kupiony u nas z opisem będzie ozdobą każdej kolekcji…

Dlatego wszystkie opisy i fotografie objęte są prawami autorskimi (które otrzymuje także nabywca opisywanego eksponatu). Wykorzystanie ilustracji i opisów z mojej www wymaga mojej pisemnej zgody.

Bogusław Mykietów, e-mail: antykwariat@mykietow.pl